Medialni obrońcy Romana Polańskiego jako jeden z najważniejszych argumentów świadczących o jego niewinności podają, że Samantha Gailey wcale nie wyglądała na 13 lat, a wielki wrażliwy reżyser nie miał świadomości, że gwałci nieletnią. Niestety, to kompletna bzdura i dowód nieprzygotowania "moralnych elit" do wywiadów.
Jak już wiemy dzięki zdjęciom z pamiętnej sesji, którą zrobiono jej w posiadłości Jacka Nicholsona, obrona bazująca na "dojrzałym wyglądzie" dziewczynki nie brzmi poważnie. Również z zeznań, które złożył Polański w 1977 roku, ujawnionych właśnie przez amerykański portal Smoking Gun, wynika, że miał on pełną świadomość, w jakim wieku jest Samantha. Podkreślmy - to jest zeznanie złożone pod przysięgą.
Prowadzący przesłuchanie Roger Gunson zapytał:
- W dniu 10 marca 1976 roku, kiedy doszło do stosunku seksualnego między panem a wnoszącą oskarżenie, myślał pan, że w jakim była wieku?
[przerwa, podczas której wyłączono urządzenia nagrywające, a świadek konsultował się ze swoim prawnikiem]
- Miała 13 lat.
- Czy rozumiał pan, że w dniu, w którym doszło między wami do stosunku seksualnego, ona miała 13 lat?
- Tak.
Kropka. Co na to powie teraz Dorota Stalińska? Zachęcamy dziennikarzy TVN-u do zadania jej tego pytania przy najbliższej okazji.
Przypomnijmy - Stalińska argumentowała: "Wiemy przecież, że dziewczynka 13-letnia może wyglądać jak 20-latka"
Czy ten argument ma sens, w momencie kiedy gwałcący WIE, że to 13-latka? Jesteśmy ciekawi opinii naszych "autorytetów moralnych".
Oto fragment zeznania Polańskiego. Całość do przeczytania na thesmokinggun.com. Dość gdybania. Tu mamy wszystko czarno na białym: