Znany specjalista od wizerunku Piotr Tymochowicz postanowił pochylić się nad walorami zawodowymi małżeństwa Lisów. Jak wiadomo profesjonalizm Hani *nie jest ostatnio w cenie, a i jej mężowi niezbyt dobrze się układa. Jego autorski program Tomasz Lis na żywo w ciągu pół roku *stracił ponad pół miliona widzów. W wyniku tego jego pozycja na rynku mocno osłabła. W rankingu tygodnika Forbes Lisa wyprzedziła właśnie Monika Olejnik. Na Woronicza aż huczy od plotek, że dziennikarz nie ma co liczyć na przedłużenie swojego gwiazdorskiego kontraktu. I to właśnie postanowił skomentować Tymochowicz.
Kariera Lisa nabrała pędu po tym, jak 12 lat temu wrócił ze Stanów Zjednoczonych, bo w Polsce pokutowało i wciąż pokutuje przekonanie, że ludzie, którzy wracają z zagranicy, są mądrzejsi, lepsi - mówi na łamach Twojego Imperium. A dla mnie Tomasz Lis nigdy nie był profesjonalistą, gdyż jako czytający na wizji informacje nie potrafił ukryć emocji, tych dobrych i tych złych, czego profesjonalnemu dziennikarzowi nie wolno robić. Uważam, że Tomasz Lis już się wypalił. Moja rada dla niego jest taka: powinien trafić do Sejmu, na początek na rzecznika jakiejś partii. Hanna Lis to profesjonalistka. Szkoda, że teraz gotuje obiadki.
Jeśli państwo Lisowie nie wymyślą czegoś w ciągu 2 - 3 sezonów, źle im wróżę - dodaje medioznawca prof. Wiesław Godzic. Telewizja ma to do siebie, że wciąż potrzebuje nowych wyzwań, programów i twarzy. Może jest miejsce w internecie dla państwa Lisów? Może powinni wyprodukować jakieś rodzinne show?
Ostatnio na konferencji w Gdyni pan Lis wypowiadał się bardzo negatywnie o każdym ze swoich pracodawców - wspomina Godzic. Stacje telewizyjne, w których pracował, określał jako tabloidowe. Dla mnie to wstrząsające, bo nie mogę zrozumieć, jak ktoś może publicznie przekreślać cały swój zawodowy dorobek i zamykać sobie drzwi do miejsca pracy. Takie zachowanie jest albo aktem desperacji albo Tomasz Lis znalazł już pomysł na siebie.
Jak myślicie, co to może być?