Angelina Jolie i jej ojciec, Jon Voight, prowadzą medialną wojnę już od wielu lat. Aktorka zerwała z ojcem kontakt, gdy ten porzucił rodzinę dla młodszej kochanki i nie wspierał umierającej na raka żony. W wielu wywiadach nie przebierała w słowach, gdy o nim mówiła. Kazała również usunąć drugi człon swojego nazwiska, by nikt jej z nim nie kojarzył.
Przez ostatnie kilka lat Jolie i Voight unikali się na galach i otwarcie wzajemnie krytykowali. Pomimo to informatorzy donosili, że stosunki między nimi się powoli ocieplają. W ostatnim wywiadzie potwierdziła to sama aktorka.
Jesteśmy ostatnio w stałym kontakcie i piszemy do siebie listy - wyznała Angelina dziennikarzom. To moim rodzicom zawdzięczam wrażliwość na krzywdę innych. Sporo uwagi poświęcali pomocy tym bardziej potrzebującym. Angażowali się w liczne akcje humanitarne.
Nie mogę oczywiście zapominać o fakcie, że to dzięki nim mam jakikolwiek talent aktorski. Zarazili mnie zamiłowaniem do gry na scenie. Możliwe, że coś odziedziczyłam w genach - dodała.
To chyba dobrze, że znów ze sobą rozmawiają. W końcu jej dzieci będą miały kontakt z drugim dziadkiem. Nikt im nie opowie o burzliwej młodości ich matki, jak on.