To już jest komedia... Oburzony Fakt donosi, że Piotr Kraśko i jego żona nadal nie ochrzcili swojego dwuletniego synka Konstantego. Kraśko mętnie tłumaczy, że czeka z tym na narodziny drugiego syna i wtedy załatwi sprawę hurtowo.
Z chrzcinami Konstantego poczekamy do momentu, aż urodzi się jego brat - wyjaśnia tabloidowi. Być może jednak zimowa sceneria to nie jest zły pomysł. Może stanie się to w święta Bożego Narodzenia? Nie wiemy na razie, jakie imię dać bratu Konstantego. Zresztą za pierwszym razem planowaliśmy różne imiona, a dopiero po urodzeniu okazało się, że pasuje zupełnie inne, właśnie Kostek.
Tabloid podpowiada, że to pewnie z oszczędności: Drugi synek pary ma przyjść na świat pod koniec października. Przy okazji podwójnych chrzcin prezenter zaoszczędzi i czas i pieniądze (co jedna feta to nie dwie). Ale o tym, oczywiście, sam już nie wspomina.
Tak to było przenikliwe... Swoją drogą, czy chrzest w wypadku Kraśków jest na pewno dobrym pomysłem? Dziadek komunista chyba przewróci się w grobie.