Najbliższe kilka dni mogą się okazać decydujące dla dalszych losów Tomasza Stockingera, który w ubiegłym tygodniu prowadząc pod wpływem alkoholu (ponad 2 promile!) staranował dwa auta i uciekł z miejsca wypadku. Za coś takiego grozi do 2 lat więzienia. Wszystko zależy od prokuratora, z którym aktor spotka się w tym tygodniu. Oby nie okazał się fanem serialu...
Jestem po konsultacjach z prawnikiem - mówi Faktowi. W tej chwili nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na termin złożenia wyjaśnień. Jeszcze dokładnie nie wiem, którego dnia to będzie, ale na pewno jeszcze w tym tygodniu.
Co ciekawe, Lubicz z takim poświęceniem zajął się ratowaniem własnej skóry, że zapomniał przeprosić poszkodowanych przez siebie osób...
Na policji powiedziano mi, że pan Stockinger zadzwoni do mnie w piątek. Jednak to dzisiaj tego nie zrobił - mówi Super Expressowi Stanisław Drozdowski, kierowca staranowanego auta. Nadal czekam aż zadzwoni, przeprosi i załatwi sprawę mojego uszkodzonego samochodu. Ale tylko do wtorku. Inaczej będę to załatwiał tylko przez policję.
Druga poszkodowana Monika R. nie chce już wracać do trudnych wspomnień: Ona chce jak najszybciej zapomnieć o tym całym zdarzeniu - mówi Faktowi jej mąż.
Pozdrówmy doktora Lubicza - faceta z klasą! Wpisujcie się!