Kilka dni temu Paris Hilton poinformowała swoich fanów, że już wkrótce zaopatrzy się w nowe akcesoria. Do swojej kolekcji piesków i fretek dołączy miniaturowa świnka. To była tylko kwestia czasu zanim gwiazdę zaatakują obrońcy zwierząt. Członkowie organizacji PETA wystosowali oficjalny list do dziedziczki, w którym stawiają ją na równi ze zwyrodnialcami, którzy znęcają się nad zwierzętami. Mocne. Ale z drugiej strony dziedziczka jest bardzo sławna prze co promuje pewnie chory styl - traktowanie żywych istot jak przedmiotów.
Paris jest żałosnym przykładem osoby, która traktuje zwierzaki jak przedmioty jednorazowego użytku - twierdzi PETA. Chihuahua, fretki i kinkażu, z którymi paradowała przez ostatnie kilka miesięcy to nie akcesoria! Miniaturowe prosiaki też nie są.
Zgadzamy się, że Paris jest bezmyślna. Z drugiej jednak strony Hilton nieraz udowodniła, że jest ogromną miłośniczką zwierząt. Po tym jak kilka lat temu zobaczyła film ukazujący, jak zwierzęta pozbawiane są futra przyrzekła, że już nigdy nie założy na siebie naturalnego.
Pamiętacie domek, który Paris wybudowała swoim pieskom? Myślicie, że *na świńską budę też wyda 325 tysięcy dolarów? *