Od samego początku swojego związku z Borysem Szycem Kaja Śródka stawia przed aktorem kolejne wyzwania. Wiocznie wyciągnęła wnioski z porażek swoich poprzedniczek i postanowiła działać energicznie póki jeszcze Szyc pozostaje jeszcze pod wpływem jej wdzięków.
Jak donosi Fakt, tym razem poszło o zażyłość łączącą aktora z jego szoferem Wojtkiem. Pojawił się on w życiu Szyca w czerwcu ubiegłego roku, kiedy wskutek jazdy pod wpływem alkoholu aktor stracił prawo jazdy. Jednak pracujący u niego mężczyzna to stary kumpel.
Życzliwi znajomi początkującej aktorki donieśli, że Borys zbyt wiele czasu lubi spędzać ze swoim zaufanym szoferem - pisze tabloid. Znają się jeszcze z dawnych czasów, kiedy Szyc nie był gwiazdorem, a o drogich drinkach w modnych łódzkich klubach mógł tylko pomarzyć. W wesołych balangach z udziałem aktora niemal zawsze uczestniczył Wojtek. Może nie tak błyskotliwy jak Borys, ale za to jeszcze większy koneser kobiecych wdzięków. Teraz, kiedy Szyca stać na niemal wszystko, aktor wciąż lubi się zabawić w towarzystwie swego starego kompana.
Śródka kiepsko znosi wspólne balangi Szyca i jego szofera. Podobno nie należą do najgrzeczniejszych. Jak twierdzi tabloid, postawiła kochankowi ultimatum - ona albo on. Pewnie przeszkadza jej ich damskie towarzystwo...