Były chłopak Weroniki Rosati, raper Tede, odważnie przyznał się do błędu. Chyba nawet zbyt odważnie. W zasadzie rację mają wszyscy krytykujący go za to, że nie powinien atakować i obrażać swojej byłej kobiety. Spróbujcie sobie jednak wyobrazić, jak poczulibyście się, gdyby młoda dziewczyna, której dotykaliście, została niedługo potem przyłapana na obściskiwaniu się ze starcem.
Oczywiście, mówienie o tym publicznie w tak ostrych słowach było błędem Tedego i pewnym nietaktem. Ale emocje, które nim targają wydają się być szczere. Sądzimy, że gdyby powiedział to wszystko w prywatnej rozmowie, wiele osób przyznałoby mu rację.
W nowym wywiadzie Tede komentuje tę sprawę i głosy krytyki pod swoim adresem. Twierdzi, że to wcale nie było chamstwo. To teza trudna do wybronienia, ale oceńcie sami:
Napisali na Pudelku o kawałku "Mama mija". Karolina Korwin-Piotrowska podobno mówiła, że jestem chamem, w ogóle że tak śmiałem - mówi Tede w rozmowie z cgm.pl. Pomijam to, że na drugim dysku jest kawałek "Suchy konar", gdzie naprawdę jest pojechane. Tam jest pojechane [rzeczywiście - sprawdźcie sami!]. A stwierdzenie, że "dobrze, że nie miałem wpadki z Rosatką, bo pomyśl, jaką moje dziecko miałoby matkę", jak robiłem Rosatkę... No stary! Ja nie rozumiem, gdzie tu jest chamstwo! No, to się umówmy: Czy uważamy, że zainteresowana to jest wzór cnót matki Polki, czy nie jest? No bo moim zdaniem nie jest. No stary - NIE JEST!
Stary, gdybym zaliczył wpadkę, robiąc Rosatkę, to nie byłoby fajnie! Nie byłoby fajnie dla mojego dziecka, ponieważ nie uważam, żeby Weronika Rosati wspomniana w tym kawałku była wzorem dobrej matki. Być może to się kiedyś zmieni, natomiast w moim odczuciu tak jest i hip hop jest taką muzyką, w której wyraża się pewne swoje poglądy i mówi się o pewnych realnych sytuacjach. I to była realna sytuacja w moim życiu.
Moja mama wie, że gdybym zaliczył wpadkę, robiąc Rosatkę, to nie byłoby fajnie - podsumowuje. Bo nie byłoby fajnie.
Sama zainteresowana wciąż milczy.