Aresztowanie Romana Polańskiego nie mogło nastąpić w gorszym dla niego momencie. Dokładnie 26 września, kiedy szwajcarska policja zatrzymała reżysera, ten zakończył zdjęcia do swojego nowego filmu, Ghost. Mimo prawdopodobnego końca kariery i życia na wolności Polański jest zdesperowany, by obraz miał swoją premierę na festiwalu Berlinale... W lutym.
Najwyraźniej wierzy, że do tego czasu wyjdzie z aresztu, bo według informacji jego znajomych, dyryguje postprodukcją zza krat. Przez prawników i rodzinę przesyła wskazówki montażystom, dźwiękowcom i kompozytorowi muzyki.
Robert Harris, autor książki, na której podstawie powstaje film, powiedział dziennikarzom Timesa, że istnieje duża szansa, że ekipa zdąży zmontować wszystko na czas.
Polański może przekazywać swoje życzenia z celi. Wydaje mi się, że nie może zadzwonić, ale komunikuje się z ekipą przez osoby trzecie - powiedział Harris dziennikarzom. Nie wiadomo, jak ludzie zareagują na film. Nikt nie wie, czy będą potrafili obejrzeć go nie myśląc o okolicznościach jego powstawania. Zobaczymy, czy sprawdza się teza, że nie istnieje zły rozgłos.
W filmie wystąpiła śmietanka gwiazd show-biznesu: Pierce Brosnan, Ewan McGregor i Kim Cattrall.
Jak oni mogli aresztować tego wielkiego człowieka, wielkiego Polaka?! Przecież on tylko zgwałcił pijaną 13-latkę w odbyt! I to 30 lat temu.
"To nie ludzie. To wilki."