To prawda. Wzięła tylko apartament i samochód. Ale to nie przeszkadza Oli Kwaśniewskiej obnosić się ze swoją samodzielnością i samowystarczalnością:
Od rodziców nie wzięłam pieniędzy, odkąd skończyłam studia - zapewnia w Fakcie (tak - w "Fakcie"). Jestem współprowadzącą programu w radiu Planeta FM oraz "Małej czarnej" w TV4. Co jakiś czas przeprowadzam wywiady dla jednego z miesięczników. Na brak zajęć nie mogę więc narzekać i co najważniejsze, lubię to, co robię.
Jak oblicza tabloid, nie ma mowy, żeby starczyło jej na apartament na warszawskim Wilanowie i nowego mini morrisa, nawet na kredyt. Szczególnie, że Kwaśniewska lubi poszaleć z zakupami i prawie nigdy nie zdarza jej się pokazać dwa razy w tym samym stroju.
Ola stara się zaspokajać we własnym zakresie - mówi jej znajoma. I na razie nieźle jej to wychodzi. A nawet gdyby nagle powinęła jej się noga i musiałaby poprosić rodziców o pomoc, to ci na pewno by jej nie odmówili.
To daje duży komfort psychiczny. I nie ma w tym nic złego. Tylko po co zaprzeczać?