Życie Nicole Richie to przykład tego, jak słynna "zła dziewczynka", rozpuszczony i bogaty dzieciak Beverly Hills, który z nudów postanowił przestać jeść, może nie tylko wyjść na prostą, ale zacząć pędzić "nudny", przyzwoity żywot. Była najlepsza przyjaciółka Paris Hilton jeszcze parę lat temu na stałe gościła w towarzyskich rubrykach. Z odwyku dla alkoholików lądowała na takim samym dla narkomanów, albo w klinice z powodu niedożywienia.
Dopiero związek z Joelem Madden dwuletnia córeczka Harlow zmienił diametralnie jej wyniszczający tryb życia. Macierzyństwo odmieniło Nicole i do tego stopnia jej się spodobało, że miesiąc temu urodziła Joelowi drugie dziecko, synka Sparrow.
Para wielokrotnie zapowiadała chęć legalizacji swojego związku, ale wykręcała się brakiem czasu. RadarOnline twierdzi, że nareszcie znaleźli odpowiedni moment na ślub. Pobrali się w tajemnicy w zeszłą środę. Jednym z sygnałów potwierdzających zmianę ich stanu cywilnego jest nazwisko Madden pod jakim zarejestrowano narodziny ich synka, podczas gdy prawie dwuletnia Harlow nosi nazwiska obojga rodziców.
Impulsem, który miał pchnąć Nicole do tego kroku była tragiczna śmierć jej byłego chłopaka DJ AM. Nicole nigdy nie miała parcia na ślub z Joelem - potwierdza informator. Jest z nim bardzo szczęśliwa i ich związek zupełnie jej odpowiadał. Ale po śmierci Adama zmieniła podejście. Zrozumiała, że życie jest bardzo krótkie i kruche. Nie chce żałować, że czegoś nie zrobiła. A bycie żoną Joela to jej marzenie.
Jesteśmy pozytywnie zdziwieni. Potajemny ślub - to byłby dopiero wyłom od hollywoodzkiego wyprzedawania prywatności i ostateczne potwierdzenie przemiany Richie.