To się nazywa koncert metalowy... Adaś Darski uraczył swoich ubranych na czarno fanów wyznaniem miłości do Doroty. A właściwie więcej - oświadczynami!
Ten występ jest zajebiście ważny, bo dziś jest ze mną tutaj, mam nadzieję, moja przyszła rodzina – tymi słowami rozpoczął swój ostatni występ. Zwrócił się do widowni i siedzących w loży VIP-ów Dody, Wandy i Pawła Rabczewskich, a także swojej matki i krewnych. Przyszła teściowa Adama Darskiego dzielnie wysiedziała na sali, która aż dudniła od ciężkiego grania.
Ciekawe co fani Adama na takie afiszowanie się miłością. Sądziliśmy, że zachowa jednak jakieś granice. Że nie będzie przyznajmniej pozdrawiał Dody w swoim scenicznym przebraniu. Ale nie - Nergal najwyraźniej ma zamiar korzystać ze swojej szansy, ile się da.
Życzymy powodzenia. Oby publiczne obnoszenie się miłością nie skończyło się jak zwykle.