Prawnicy i PR-owcy Romana Polańskiego nadal walczą o litość dla swojego klienta. Tym razem w mediach pojawiła się informacja, że depresję i zasłabnięcie reżysera, "który kobiet o wiek nie pyta", wywołała wizyta w areszcie jego dwójki dzieci, 16-letniej Morgane i 11-letniego Elvisa.
TVN 24 cytuje osobę, która rozmawiała z reżyserem niedługo po wizycie rodziny: Mówił mi, że po tym wszystkim, co spotkało go w młodości, rodzina, którą stworzył, była dla niego niezwykle ważna. Teraz jego wizerunek głowy rodziny całkiem się posypał.
Rzeczywiście, trudno się dziwić. 16-letnia córka dowiedziała się, że tatuś gwałcił w odbyt 13-latkę. A wszystko przez tych okropnych Szwajcarów!
Polski konsul niepokoi się o warunki, w jakich przebywa nasz wielki autorytet. Zrobił wszystko, żeby mu pomóc i uprzyjemnić pobyt, sprawdzić, jak jego depresja... Zobacz: Polański wyjdzie dziś ze szpitala ?!. Ciekawe, czy każdy Polak zatrzymany za gwałt na dziecku może liczyć na podobne traktowanie.
Jak myślimy o tej sytuacji z depresją i bolącym brzuszkiem Romana, nieodparcie przychodzi nam na myśl kultowy wiersz Chory kotek Stanisława Jachowicza.
Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł kot doktor. - Jak się masz, koteczku?
- Źle bardzo – i łapkę wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktor poważnie chorego
I dziwy mu prawi: - Zanadto się jadło,
co gorsza, nie myszki, lecz szynki i sadło;
Źle bardzo... gorączka! Źle bardzo, koteczku!
Oj długo ty, długo poleżysz w łóżeczku
I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta.
Broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta!
- A myszki nie można? - zapyta koteczek –
lub ptaszka małego choć parę udeczek?
- Broń Boże! Pijawki i dieta ścisła!
Od tego pomyślność w leczeniu zawisła.
I leżał koteczek; kiełbaski i kiszki
nietknięte; z daleka pachniały mu myszki.
Patrzcie,jak złe łakomstwo! Kotek przebrał miarę,
musiał więc nieboraczek srogą ponieść karę!
Tak się i z wami, dziateczki, stać może:
od łakomstwa strzeż was Boże!