Jak można się było spodziewać, to nie koniec dramatów związanych ze śmiercią Michaela Jacksona. Według ostatnich informacji rodzina piosenkarza podważa autentyczność jego testamentu. Ponoć uważają, że został on sfabrykowany, by obce osoby mogły się dobrać do pieniędzy gwiazdora. Najprawdopodobniej jest to po prostu strategia łapczywej rodzinki, która chce, żeby fortuna Michaela została inaczej podzielona.
Katherine Jackson wniosła właśnie sprawę do sądu twierdząc, że testament piosenkarza z 7 lipca 2002 roku jest sfałszowany. W dokumencie można przeczytać, że został podpisany w Los Angeles, chociaż liczne zdjęcia zrobione przez paparazzi pokazują, że Michael cały ten dzień spędził w Nowym Jorku. Adwokat gwiazdora utrzymuje, że jest to jedynie drobna pomyłka, którą nikt się wtedy nie przejmował.
Jeśli sąd orzeknie, że papierek nie jest ważny, obowiązywać będzie poprzedni testament Michaela. Ten daje jego matce prawo do 40% jego majątku i tyle samo przyznaje jego dzieciom.
Pozostałe 20% zostanie przekazane na cele charytatywne.
Bardzo możliwe, że rodzina będzie próbowała podważyć również i ten dokument. W końcu 20% fortuny Michaela *to ponad 200 milionów dolarów! *