Już od pierwszego odcinka najnowsza edycja Tańca z gwiazdami wydaje się zbyt przewidywalna, a jej motor napędzający to rywalizacja dwóch faworytek jury i publiczności - amatorki Ani Muchy i profesjonalistki Urbańskiej. Czasem tylko ktoś na chwilę doszusuje do dwójki ulubienic. W ostatnim odcinku udało się to odnoszącemu największe sukcesy we Francji Michałowi Kwiatkowskiemu, który oczarował wszystkich paso doble i nową fryzurą.
Poza tym dzieje się niewiele. Anka wzięła się do roboty po ostatnich kiepskich ocenach od jury, a Natasza wytrwale depcze jej po piętach. Sędziowie na turnieju dopatrzyliby się kilku błędów - podsumował jej walc Galiński dodając: Ale i tak mucha nie siada. Sama zainteresowana zachowuje pozory amatorki: Najgorszy jest moment na chwilę przed wyjściem na parkiet. Mam wtedy po prostu zawał.
Coraz lepiej w butach tancerza czuje się Radzio Majdan. Techniczne braki nadrabia miną i nieźle na tym wychodzi. Zaimponowałeś mi ruchem bioder - chwaliła go Czarna Mamba. Były mąż Dody wie, że po czarnej serii afer z jego udziałem parkiet TVN-u działa lepiej niż dobra agencja PR: Byłem różnie przedstawiany w mediach. Tutaj zadyma, tam niefajne sytuacje. Kłopoty w domu. - wspominał podczas prób. Poza tym o Dorocie ani słowa.
Z programu odpadł Zigi Chajzer i czeka nas pewna seria wypominek na łamach tabloidów. Ostatnio narzekał, że nie ma szans z Muchą, bo nie rozebrał się na okładce (zobacz: *Spiskowa teoria Chajzera...)
*.
Największym zaskoczeniem byli jednak nie tancerze, ale bardzo niezabawni prowadzący. Kasia Skrzynecka *w pewnym momencie pozdrowiła swój... *góralski fanklub w Nowym Sączu. Wszystkim mieszkańcom miasta szczerze współczujemy. Nie zasłużyliście na taką reklamę.