Uczestnicy Tańca z gwiazdami ciężko znoszą sytuację, gdy faworytki programu są znane już od pierwszego odcinka, a szanse na zmiany w czołówce są praktycznie żadne. Super Express donosi, że niechęć do nich jest okazywana na planie show bardzo otwarcie.
Kiedy Natasza Urbanska i Anna Mucha zaczęły manifestować łączącą je "głęboką przyjaźń", reszta uczestników zupełnie się od nich odsunęła. Czarę goryczy przepełnił podobno przedostatni odcinek, w którym Mucha i jej partner Rafał Maserak mimo żenującą niskich ocen jurorów, znów zajęli wysokie, drugie miejsce.
Znów to samo - jęknął naczelny narzekacz show biznesu, Zigi Chajzer i zamiast na bankiet po programie, zniechęcony pojechał do domu. Jak się okazało, już nie będzie musiał szargać sobie nerwów, bo odpadł z show.
Część tańczących po prostu unika towarzysko obu pań - pisze tabloid. W tzw. green roomie nikt nie ogląda na telebimie ich występów, a w trakcie wywiadów nie zwraca się uwagi na to, co mówią.
Kolejny dowód na to, że show biznes to jedna wielka rodzina... Dobrze, że przynajmniej gdy kamery są włączone, wszyscy się kochają.