Dorota Rabczewska rozpoczęła kampanię, która ma pomóc jej wygrać w konkursie MTV Europe Music Awards na najlepszego zagranicznego wykonawcę. Zachęca w tym celu swoich sympatyków i wszystkich Polaków do wysyłania na nią po 10 głosów dziennie. Pomysł ten bardzo nie spodobał się Sarze May, która ostatnio coraz ostrzej krytykuje Rabczewską. Czy tym razem nie przesadziła?
Dodzia każdego dnia z ekranów telewizorów kit wciska Polakom o jakiejś solidarności. Matka Teresa się znalazła, która dba o jedność i solidarność - pisze oburzona na blogu. Nagle zapomnijcie Polacy, że Doda robi loda, że Doda to smroda i kłoda i głosujcie na plastikową lalę, bo jest Polką. Większej bzdury dawno nie słyszałam.
No i jeszcze nawołuje w każdym wywiadzie, że zakwas czy nie zakwas w palcu należy głosować, bo Dodzia chce się pojawić na scenie ze światowymi gwiazdami na MTV. Bo Dodzia chce, więc głosujcie. Zamiast wejść na Pudelka to 10 głosów dziennie na koleżankę Dodunię. Ale sobie wymyśliła. Wymyśliła sobie hasło Polacy łączcie się i prosi, wręcz błaga o głosy w każdym wywiadzie. Dość żenujące.
Czyżby za mało jej było kasy? - zastanawia się Szczołek. Pazerna się zrobiła? A z jakiej okazji Polacy mają głosować na Dodzię i tracić swój własny czas, pracować przed komputerem za darmo dla niej? Ma Polaków za idiotów? Nikt normalny nie będzie wspierał Dodzi, żeby mogła sobie robić karierkę w Europie. Mają Ci kolejną kabzę nabijać? Dodziu obudź się! To jest Twój prywatny biznes. Jak chcesz to sobie zatrudnij pracowników przy komputerach i niech klikają. Stać Cię na to. Ale nie łudź się, że poza Twoimi fanami, ktoś będzie pracował jako wolontariusz i z jednego komputera wysyłał 100 głosów. Ludzie nie są tacy głupi, za jakich ich masz. I jeszcze jedno Dorotko - Miło, że Twoja mama wspiera Cię w głosowaniu, ale mówienie, że siedzi w pracy (przypomnijmy w urzędzie w Ciechanowie ) i nabija Ci głosy jest nie na miejscu. W pracy powinna pracować a nie załatwiać Twoje prywatne interesy. Nieprawdaż?
Wygląda na to, że Sara liczy na jakąś reakcję Dody. To pomogłoby jej w tzw. "karierze". Jak myślicie, czy tym razem się doczeka?