Już kilkakrotnie pisaliśmy już o niezrównoważonej psychofance Justina Timberlake’a. Okazuje się, że psychofanka nachodzi nie tylko piosenkarza, ale również wiele innych gwiazd. Całymi dniami przesiaduje w samochodzie przed willami kolejnych sław. Ponoć postępuje zgodnie ze ścisłym grafikiem i każdego z wygranych aktorów i wokalistów nachodzi w inny dzień tygodnia.
Karen McNeil, bo tak nazywa się ta prześladowczyni, wysyła swoim ofiarom listy miłosne, kolekcjonuje ich zdjęcia i autografy. Do tej pory nie przekraczała niebezpiecznej linii i nigdy nie była wobec nikogo agresywna. Niedawno włamała się na teren posiadłości Justina i ukradła jego... śmieci. Timberlake natychmiast wniósł pozew o zakaz zbliżania się do niego.
Gdziekolwiek się nie obejrzę, widzę tę brudna kobietę po 50-tce, która wygląda jakby mieszkała na ulicy – żali się piosenkarz dziennikarzom. Psycholog policyjny stwierdził, że psychofanka mogła zdecydować się na zbliżenie do idola po zerwaniu Justina z Jessicą Biel. W końcu jest już do wzięcia...
Jak myślicie, jak można się bronić przed takimi natrętami? Czy to w ogóle możliwe?