I tak oto toczą się losy bardzo przelotnej znajomości Jude'a Lawa z modelką Samanthą Burke. Ile takich było w przeszłości? Na pewno wiele. W końcu Law nie bez powodu ma opinię niepoprawnego podrywacza. Ale tylko Burke udało się zaistnieć na tym, że przespała się ze znanym aktorem. Do tego Law zostawił jej trwałe wspomnienie swojej osoby w postaci urodzonej niedawno córeczki Sophie.
Przedsiębiorczej mamie udało się sprzedać prawa do pierwszych zdjęć dziecka Jude'a magazynowi Hello. Sesję okrasiła wywiadem, w którym nie szczędzi mężczyźnie, który ją zapłodnił gorzkich słów. Przede wszystkim ma mu za złe, że ani razu nie odwiedził jej ani swojego dziecka: Nie mielimy ze sobą kontaktu. Od kiedy Sophia pojawiła się na świecie, nie odwiedził jej ani razu. W zasadzie to nie dziwimy mu się. Ledwo znajduje czas dla trójki dzieci z pierwszego małżeństwa, co dopiero dla osoby, z którą nie odczuwa żadnej więzi emocjonalnej.
Jednocześnie Burke ma nadzieję, że kiedyś to się zmieni:
Mam nadzieję, że będzie dobrym ojcem dla mojej córeczki, tak jak jest świetnym ojcem dla swojej pozostałej trójki dzieci. On jest jej tatą i wierzę, że wywiąże się z tego zadania. Byłoby świetnie, gdybyśmy zostali przyjaciółmi i pozostali w serdecznych stosunkach. Mam nadzieję, że on będzie ważną częścią jej życia i ona będzie dumna, że ma takiego ojca. Chciałabym, aby pokochał ją, jak swoje pozostałe dzieci.
Szczerze wątpimy w tę na wyrost optymistyczną wersję wydarzeń, ale kto wie, czy kiedyś Law nie przypomni sobie o najmłodszym dziecku. Czego się nie robi dla poprawy wizerunku…