Britney Spears boi się ścigających ją fotografów. Gwiazda zaczęła martwić się o swoje bezpieczeństwo, a zwłaszcza o swojego synka Seana Prestona. Powiedziała:
Jest to dla mnie smutne, że przez tych wszystkich paparazzi nie mogę już nawet wyjść z dzieckiem na spacer. Księżna Diana zginęła przez jednego z tych ludzi. Nie oczekuję, że ludzie będą mi współczuć, mówię tylko jak jest.
Jeżeli coś grozi Seanowi Prestonowi, to być może nie banda fotografów, a sama Britney. Przypomnijmy – niedawno prasę obiegły zdjęcia piosenkarki prowadzącej samochód z niemowlakiem na kolanach:
http://www.pudelek.pl/artykuly/artykul/147
Trzeba jednak przyznać, że cokolwiek by nie robiła, gdziekolwiek by nie była – towarzyszy jej zawsze spora grupa fotografów. Rozumiemy, że może być to dla niej trochę irytujące.
Co ciekawe - ostatnie zrobione przez znienawidzonych paparazzi zdjęcia pokazują Britney uśmiechniętą i zdecydowanie w dobrym nastroju. Gwiazda pojechała do marketu po zabawki dla synka i znalazła nawet czas aby zrobić sobie zdjęcia i porozmawiać z grupą fanów. Już dawno nie widzieliśmy Britney w tak dobrym humorze. Może to dlatego, że wreszcie udało jej się schudnąć... Wygląda już dużo lepiej.