Wygląda na to, że Rinke Rooyens uznał, że Edzi Górniak należy się przykładna kara za nieprofesjonalne zachowanie i odwołanie w ostatniej chwili dwóch wywiadów. Jak donosi Fakt, postanowił odesłać ją do kąta i nie zaproponować jej udziału w przygotowywanym przez jego firmę producencką musicalu poświęconym pamięci Michaela Jacksona.
Przygotowywane z wielkim rozmachem przedstawienie ma być wydarzeniem, "jakiego jeszcze w Polsce nie było" (ile razy już to słyszeliśmy?). Piosenki króla popu mają być zaprezentowane w zupełnie nowych aranżacjach, a wykonawców Rinke szukał głównie wśród uczestników Jak Oni śpiewają. Wiadomo, że w koncercie udział wezmą: Patrycja Kazadi, Aleksandra Szwed, Artur Chamski i Karolina Nowakowska, na scenie pojawi się także Nick Sinclair, znany z polsatowskiej Fabryki Gwiazd. Jak widać na liście osób zaproszonych do udziału w show zabrakło Edzi.
Czyżby artystka nie pasowała do projektu Holendra? - zastanawia się tabloid. Przecież jeszcze niedawno obiecywał, że dla Edyty przygotuje coś specjalnego, odpowiadającego ogromowi jej talentu. Teraz, gdy nadarza się ku temu okazja, producent stawia jednak na inne gwiazdy.
Wygląda na to, że na swoja wielką chwilę piosenkarka będzie musiała poczekać. Ale niedługo. Już w przyszłym roku przypada 20-lecie jej kariery. Z tej okazji ma obiecaną wielką fetę. Obiecała jej to sama Nina Terentiew. Pewnie "nie da jej zginąć", jak Kasi Cichopek.