Joe Jackson nigdy nie ukrywał, że będzie próbował zarobić na śmierci swojego syna. Kilka dni po odejściu Michaela rozmawiał z dziennikarzami o swoich planach biznesowych. Zapowiedział również stworzenie muzeum, z którego profity będą szły tylko do jego kieszeni. Przy okazji lansowania się w mediach toksyczny ojciec Króla Popu co jakiś czas dzieli się swoimi "złotymi myślami".
Martwy Michael jest o wiele więcej warty niż żywy - powiedział Joe dziennikarzom Extra, a następnie dodał: Wolałbym jednak, żeby żył.
Film This Is It, którego premiera odbyła się przedwczoraj, bije już rekordy popularności. Rodzina Michaela zabroniła Joe pojawiania się na premierze w Los Angeles. Dlatego ten zorganizował sobie własną, w Las Vegas, na której pojawił się w towarzystwie dwóch prostytutek.
Nie podobało mi się to, że próbują wydać ten film bez naszej zgody - powiedział Joe dziennikarzom. Jednak pozwolił mi on zapamiętać Michaela w jego najlepszym wydaniu: występującego i tańczącego na scenie.
Staruszek zmienił śpiewkę, jak tylko zobaczył, że film zaczyna przynosić dochody. Jeszcze kilka dni temu twierdził, że w filmie zamiast Michaela tańczą jego sobowtóry…