Kościste ciało Victorii Beckham jest tematem wielu plotek. Ostatnio spekulowano, że na profesjonalnych zdjęciach była Spicetka jest umyślnie... pogrubiana. Ta oczywiście zaprzecza tym doniesieniom. W wywiadzie dla magazynu Harper’s Bazaar zapewnia, że wygląda doskonale, bo... chodzi na siłownię siedem razy w tygodniu.
Nie chcę polegać na Photoshopie. Dlatego chodzę na siłownię codziennie, siedem razy w tygodniu. Bardzo intensywnie pracuję nad swoim ciałem – powiedziała. Chcę spojrzeć na moje dzisiejsze zdjęcia za dwadzieścia lat i cieszyć się, że miałam tak świetną figurę. Po trzech ciążach trzymam się naprawdę dobrze.
Beckham przyznała również, że nieustanna, ciężka praca również ma wpływ na jej figurę. Najwyraźniej opłacało się zostawać po godzinach, bo ostatnie dzieło Brytyjki, jej nowa kolekcja ubrań, mimo że sprzedaje się średnio, jest chwalona przez jej sławnych przyjaciół ze świata mody.
Nigdy w życiu nie byłam tak zdenerwowana, jak przed pierwszym pokazem – wyznała. Wiedziałam, że oczekiwano po mnie bardzo krótkich spódniczek i odkrywających kostiumów. Stworzyłam coś zupełnie innego. Pokazałam moją inną stronę.
Kreowanie mody to naprawdę ciężkie zadanie. Nie da się tego nauczyć, to trzeba mieć w genach. Nie mam żadnych wątpliwości, że Victoria ma ten dar – skomentował kolekcję Roberto Cavalli.
Wtóruje mu również Manolo Blahink: Victoria to osoba, która wie, jak poruszać się po teraźniejszości. Dobrze zdaje sobie sprawę, czego kobiety oczekują od odzieży. Jej kolekcja wywołała ogromne poruszenie. To naprawdę niezwykłe.
Może to i dobrze, że Beckham zrezygnowała z muzyki...