Amerykańskim dziennikarzom udało się zdobyć paragon, który otrzymał właściciel klubu piłkarskiego Chelsea w nowojorskiej restauracji Nello. Roman Abramowicz, który z 8 miliardami dolarów na koncie jest 51. najbogatszym człowiekiem na świecie, zapłacił za obiad dla dziesięciu osób 40 tysięcy dolarów! Do tej "małej" kwoty trzeb jeszcze doliczyć "skromny" napiwek”. Za obsługę rosyjski oligarcha zostawił 12 tysięcy dolarów! Ciekawe ile, takich obiadków zjada tygodniowo.
Kelnerzy restauracji (najszczęśliwsi ludzi na świecie według nas) wyjawili, że wraz Abramowiczem przy stole siedzieli jego biznesowi partnerzy. Na stole pojawiły się najbardziej wykwintne dania, wśród których nie zabrakło białych trufli i filetów wołowych Mignon. Nie szczędzono również na najlepsze wina. Zamówiono siedem butelek, każda po 5 tysięcy dolarów. Zwykłe (albo i niezwykłe) cappuccino kosztowało 27 dolarów, czyli jakieś 75 zł.
Przez kryzys gospodarczy Abramowicz stracił 3 miliardy dolarów. Czy to znaczy, że na tym biznesowym obiedzie oszczędzał?