Roman Polański nie zamierza odpuścić walki o zwolnienie ze szwajcarskiego aresztu. Mimo że w piątek szwajcarskie ministerstwo sprawiedliwości odrzuciło drugi wniosek o jego uchylenie za kaucją, reżyser, "który kobiet o wiek nie pyta", nadal zapewnia, że powinien czekać na ekstradycję do Stanów Zjednoczonych na wolności. Chociaż gdy ostatni raz dostał taką szansę, uciekł z kraju... Jak podaje Polska Agencja Prasowa jego adwokat zapowiedział, że zaoferuje "bardzo, bardzo wysoką sumę" w zamian za zwolnienie go z aresztu.
Opracujemy nowy wniosek w poniedziałek - powiedział w rozmowie z telewizją Sky Herve Temime. Będzie zawierał odpowiednie gwarancje, iż reżyser nie zbiegnie ze Szwajcarii w razie warunkowego zwolnienia.
Jakie to gwarancje, na razie nie wiadomo. Jak myślicie, czy same pieniądze dostatecznie go zmotywują, by nie uciekł?
W poprzednim wniosku o rezygnację z aresztu poręczeniem miał być dom reżysera w ekskluzywnym kurorcie Gstaad, nie spełnił on jednak formalnych wymogów poręczenia. Ciekawe, co wymyślą tym razem. Adwokat Polańskiego przy okazji zapewnił wszystkich, że jego klient "jest człowiekiem prawym" i szwajcarskie ministerstwo sprawiedliwości powinno mu zaufać:
Polański zaakceptuje każdą decyzję o ekstradycji i nie zachowa się jak uciekinier - zapewnił Temime.
Oczywiście, że nie. Przecież *całym swoim życiem dowiódł, że nie boi się stawać przed sądem... *