Im częściej Kayah wspomina o rozwodzie, tym bardziej ona i jej mąż Rinke Rooyens zbliżają się do siebie. To rodzi wiele pytań.
To, że Rinke pomaga jej przetrwać trudne chwile po bolesnym rozstaniu z Sebastianem Karpielem-Bułecką, nie dziwi. Zawsze mogli na siebie liczyć i separacja tego nie zmieniła. Ale jak donosi Fakt, małżonkowie od dawna nie byli sobie tak bliscy jak teraz. Ostatnio spędzili wspólnie kilka dni w Nowym Jorku, dokąd zabrali także swojego synka Rocha. Kayah leczyła złamane serce, a Rinke dbał o to, by miała wystarczająco dużo rozrywek.
Jak twierdzą nasi informatorzy, fantastycznie się tam bawili, sporo zwiedzali i chodzili na koncerty, a ich relacje zupełnie nie przypominały zachowań ludzi, którzy kilka lat temu się rozstali - pisze tabloid.
Teraz kiedy młodszy rywal zszedł z placu boju, Rooyens może ponownie zawalczyć o Kayah. Może waro, skoro *wyraźnie widać, że nie potrafią bez siebie żyć... *