Kasia Cichopek znów otwiera się przed tabloidem... Tym razem przed Faktem. W jej przypadku wiadomo, że prędzej czy później wszystko okaże się towarem na sprzedaż, nawet tak demonstracyjnie chronione pierwsze miesiące macierzyństwa.
Pracę z życiem prywatnym i dzieckiem chyba godzę dobrze - opowiada "ikona telewizyjna". Teraz wszystko dostosowuję pod mojego synka, bo jego dobro jest dla mnie najważniejsze. Jeżeli z nim jest wszystko w porządku, to dopiero wtedy mogę wyjść z domu i spokojnie pracować na planie serialu czy programu. Oczywiście mam dużą pomoc ze strony mojego męża i całej rodziny, także jakoś dajemy sobie radę.
Wróciłam do serialu "M jak miłość". Jestem tam od połowy września. Ale jak na razie wracam bardzo powoli. Poprosiłam scenarzystów, żeby jeszcze tak delikatnie pisali mi scenariusz. Teraz muszę wszystko dostosować do moich nowych obowiązków w domu, które są dla mnie absolutnym priorytetem.
A gdzie specjalne podziękowania dla Niny Terentiew za pomoc w opiece nad dzieckiem? Nieładnie...