W czasie wczorajszego słodkiego wywiadu z Tomkiem Kammelem Kuba Wojewódzki ogłosił, że znów planuje zmianę auta. Twierdzi, że ferrari przestało mu wystarczać w momencie, gdy podobnym zaczęła jeździć po Warszawie Joanna Liszowska.
Zarabiam nienormalne pieniądze w tym kraju i mówię o tym otwarcie - powiedział. Jeżdżę bardzo drogim samochodem. A ponieważ Liszowska jeździ teraz ferrari narzeczonego, to ja sobie lamborghini kupię, żeby narzeczonego puścić z torbami!
Cały program zaczął od oświadczenia, że "pieniądze są najważniejsze w życiu", można sobie za nie kupić wszystko, a innego zdania są tylko ludzie smutni, nieszczęśliwi, przegrani, brzydcy. Młodzi, ładni i ambitni podzielają jego zdanie. Żeby podkreślić swój przekaz wystąpił w koszulce z napisem "Rich man" i kazał swoim hostessom zbierać z podłogi pieniądze, podczas gdy on i Kammel siedzieli na kanapach.
Z całym szacunkiem do sukcesu Kuby i sympatią, wydaje nam się, że tutaj akurat spudłował. Mógłby się zdziwić, jak ładni i szczęśliwi ludzie są właśnie takiego zdania (że pieniądze same w sobie to nic, najwyżej początek), a jak brzydcy, nieszczęśliwi i samotni (oczywiście nie tylko) dokładnie tego, co on. Być może mało przebywa w towarzystwie dziewczyn, którym *nie imponują panowie w drogich furach? *
Kuba pewnie to wyśmieje, ale wiele osób naprawdę tak myśli. A Wy? Znacie takich ludzi? (Ładnych, młodych, uśmiechniętych, szanujących się, nie lecących na kasę?)