Choroba nie wybiera. Ostatnią ofiarą szalejącej grypy padła Dorota Rabczewska. Ale niedyspozycja zdrowotna nie powstrzyma jej od wyjazdu na galę MTV Europe Music Awards w Berlinie, gdzie przebywa od wczoraj. Przygotowania do udziału w muzycznej imprezie podpatrywała kamera Dzień Dobry TVN. Zazwyczaj pewna siebie piosenkarka wyznała widzom stacji, że po raz pierwszy nie jest pewna zwycięstwa w kategorii "Najlepszy Artysta Europejski". W wywiadzie powiedziała, że usatysfakcjonuje ją równie dobrze drugie a nawet trzecie miejsce...
Ewentualną gorycz ma jej osłodzić "bombowa kreacja" od Paprockiego & Brzozowskiego. Przynajmniej nie zrobi obciachu ciuchami z sex shopu.
Do Berlina Rabczewska pojechała tylko z menedżerką Majką, bez Adasia. Woli nie podpierać się jego sławą, czy to może on wolał oszczędzić szoku swoim europejskim fanom? Czy tym razem Dodzie uda się zaistnieć w międzynarodowej świadomości inaczej niż dzięki swoim wytatuowanym skrzydłom? Przekonamy się niebawem.