Dobrze, że przed zimą. Może tym razem w końcu nie pozwoli, żeby jego przymarzała w nieogrzewanym domu. Jak donosi Fakt, pojednanie Kamcia z matką jest zasługą Katarzyny Niezgody. Podobno narzeczonej prezentera nie dawało spokoju, że jej chłopak tak traktuje kobietę, która go kocha. Doskonale ją rozumiemy. Nienajlepiej rokuje to przecież jej samej...
Zmusiła więc Tomka, żeby odwiedził matkę, a na następną wizytę pojechała razem z nim. Teraz rodzinne spotkania odbywają się regularnie, a Tomek kilka razy w tygodniu dzwoni do mamy, by porozmawiać - pisze tabloid. Nie ma jednak mowy o rozdrapywaniu starych ran, oboje chcą zapomnieć o tym, co byłe złe i robią wszystko, by nie wracać do starych spraw.
Miejmy nadzieję, że to prawda, a nie tylko element kampanii "ocieplającej" wizerunek.