To jeszcze nie koniec zamieszania wokół dzieci Michaela. Według ostatnich informacji rodzinka Jacksonów już wkrótce będzie musiała spotkać się w sądzie z biologiczną matką Paris i Prince'a. Wcześniejsze ustalenia mówiły jasno, że pociechami zajmie się babcia. Pod warunkiem, że: Debbie Rowe będzie mogła się z nimi regularnie widywać, trafią one pod opiekę psychologa, a Joe Jackson nie będzie miał do nich żadnego dostępu. Jak na razie nie wypełniono żadnego z tych zobowiązań.
Informatorzy donoszą, że Rowe spotkała się już ze swoim prawnikiem, który zdecyduje, co dalej. Jest zdesperowana, bo od śmierci Michaela nie widziała jeszcze ani razu swoich dzieci.
Katherine Jackson odwołała pierwszą wizytę i wykręcała się z każdej kolejnej - twierdzi źródło. Nie podoba jej się, że dzieci będą miały kontakt z biologiczną matką. Nie chce również słać ich do psychologa.
Bliski przyjaciel Michaela powiedział jednemu z dziennikarzy: Te dzieci nie powinny przebywać w tym domu. Rozmawia się w nim wyłącznie o pieniądzach i jak dobrać się do fortuny Michaela. Cała trójka jest bardzo niewinna i słodka. Jeśli tak dalej pójdzie, to one też wyrosną na chytrych Jacksonów.
Cóż, tak się kończy kupowanie dzieci od matki. Wszyscy są siebie warci.