Wczorajszy odcinek Tańca z gwiazdami znów niczym nie zaskoczył. W zasadzie rywalizować ze sobą mogłaby tylko Urbańska i Mucha, a i tak nikt nie zauważyłby różnicy. Faworyzowanie od samego początku dwóch uczestniczek poskutkowało tym, że widzowie czekają tylko na ich występy i to one wzbudzają największe emocje.
Po zeszłotygodniowym zwycięstwie Ani nad Nataszą dobra passa wróciła do wychowanki Janusza. Zdobyła, podobnie jak Muszka, po cztery "10-tki" za oba tańce, zdobyła również najwięcej głosów telewidzów. Jednak nie było aż tak słodko - jury miało sporo zastrzeżeń:
Ja nie wiem, w tym twoim tańcu, zawsze coś... Ja bym chciała wejść w ten twój taniec! - zaczęła Iwona Pavlović. Ona dostanie 10, bo nikt tak nie zatańczy, ale powiem ci coś na przyszłość, ale ucz się, poszukuj, przeżywaj, musisz bardziej zrozumieć taniec.
Od ciebie chcemy więcej! - dodał Piotr Galiński (słusznie - Natasza jest w końcu zawodową tancerką). Nie trzeba chyba dodawać, jaka była mina Urbańskiej. Próbowała maskować swoje rozczarowanie, jednak to ono wywalczyło pierwszeństwo na jej twarzy. Na dodatek Mucha znów zebrała same pozytywne oceny:
Bardzo w tobie cenię to, że wcześniej nie miałaś nic wspólnego z tańcem. Dzisiaj było majstersztyk - podsumował Galiński, który w następnym wejściu Urbańskiej znów ją skrytykował: Dobrze zatańczone, aczkolwiek z błędami... Wszyscy wiedzą, że możesz zrobić wszystko, ale pokaż, że umiesz zatańczyć taniec towarzyski . Wtedy na pomoc Nataszce ruszył jej partner stwierdzając, że "krytyka ich cieszy i że dzięki niej się uczą"... Tancerka niby kiwała głową, ale do śmiechu jej nie było.
Mimo to sprzedawanie córeczki w filmie z przygotowań (co ważne, bez udziału Józefowicza, którym pewnie nie chciała psuć sobie wizerunku) odniosło zamierzony skutek i widzowie znów tłumnie głosowali na Nataszę i Jana. Muszka i Maserak musieli zadowolić się drugim miejscem, odpadła Otylia Jędrzejczak.
Jak myślicie, czy Mucha z Rafałem mogą jeszcze odebrać zwycięstwo parze zawodowych tancerzy?