Oczywiście i tak trudno ją porównywać z profesjonalną tancerką jaką jest jej największa rywalka Natasza Urbańska. Ale jak donosi Super Express, w zapewnieniach, że z tańcem ma styczość dopiero od sierpnia, Anna Mucha trochę mija się z prawdą.
Okazuje się, że jej przygoda z tańcem zaczęła się dużo wcześniej - donosi tabloid. Przynajmniej w 1997 roku. Wtedy to przygotowano spektakl telewizyjny "Księga raju". Mucha zagrała tam jedną z głównych ról - Żydówkę Eteł. Sztuka była widowiskiem śpiewno-muzycznym i nietrudno jest się domyślić, iż poprzedzona była wieloma próbami tanecznymi. W latach 2007-2008 Mucha szkoliła swój warsztat w nowojorskiej szkole dla aktorów Lee Strasberga. Jednymi z podstawowych warsztatów są tam ćwiczenia z tańca i ruchu scenicznego.
Kiedy Mucha na początku 10. edycji kokietowała wyznaniami, że taniec jest dla niej czystą abstrakcją, jej partnerowi tanecznemu Rafałowi Maserakowi wymsknęło się, że kiedy się poznali "była taką kluską". Ta niefortunna uwaga naprowadziła na trop wskazujący, że Mucha musiała rozpocząć treningi wcześniej niż reszta uczestników czyli wczesną wiosną, bo wtedy właśnie jej figura zaczęła się szybko zmieniać.
W minioną niedzielę, kiedy Piotr Galiński** po raz kolejny podniósł sprawę zupełnego braku doświadczenia tanecznego Muchy, Maserak znów chciał przechwycić mikrofon i coś powiedzieć. Aktorka nie dopuściła go do głosu. **Bała się, że znów coś chlapnie...?