W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy wiele polskich banków zdecydowało się zaangażować do swoich kampanii reklamowych sławnych aktorów i piosenkarzy. Czy taki sposób promocji rzeczywiście przynosi rezultaty? Warci są pieniędzy, które dostają za reklamówki? Okazuje się, że niekoniecznie. Znana twarz wcale nie gwarantuje sukcesu marki i wzrostu sprzedaży. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez firmę OMG Metrics, nie wszystkie gwiazdy występujące w reklamach zachęcają klientów do zakupu produktów bankowych.
Do tych skutecznych należy Hubert Urbański, który bierze udział w kampanii Banku Millenium. Jednak już reklamy tego samego banku z udziałem Feela i Anny Marii Jopek nie przyniosły spodziewanych rezultatów - przed kampanią kredytu hipotecznego z udziałem Kupichy w maju 2008 roku rozpoznawalność reklamy banku wynosiła 14 procent, po kampanii wskaźnik ten spadł do 12 procent. Takie wnioski chyba nie wpłyną na ilość propozycji reklamowych *"Kopytka". *
Według badanych klientów wiele osób reklamujących banki po prostu nie pasuje do takich reklam. Jako najbardziej nietrafieni wymienieni zostali: Katarzyna Figura, Piotrek Kupicha i... Leo Beenhakker.
"Leo, Why?"