Przedwczesna śmierć Michaela Jacksona okazała się być życiową szansą dla jego strasznego ojca. Po odejściu piosenkarza Joe znów zaistniał w mediach i rozpoczął wielką karierę sprzedawcy prywatności swojego dziecka. Pieniądze z wywiadów, wystąpień podczas uroczystości i sprzedaż pamiątek po gwiazdorze nie zaspokajała jednak jego apetytu na pieniądze. Dlatego Joe wynajął prawników, którzy mieli doprowadzić do podważenia testamentu.
Tatuś, który znęcał się na młodym Michaelam, chciał nie tylko dostać znaczną cześć spadku, ale także otrzymać prawo do nadzorowania pieniędzy swoich wnuków! Na szczęście w miniony poniedziałek sędzia uznał, że testament jest zgodny z prawem, a wykonawcami zapisanych w nim punktów zostaną John Branca i John McClain. Wybrani spoza rodziny Jacksonów specjaliści od prawa spadkowego mają zadbać, aby nie doszło do żadnych nadużyć.
Decyzja sądu ostatecznie kończy śmiałe plany Joe Jacksona, któremu marzyło się ponowne przejęcie kontroli nad rodziną. Uff.