Była żona Macieja Orłosia nie czuje się usatysfakcjonowana wyrokiem sądu, który wprawdzie zasądził podwyższenie jej alimentów, ale nie do wnioskowanej przez nią wysokości (zobacz: *Orłoś wygrał proces z żoną)
*.
Dostałam 4 tysiące złotych na miesiąc i teraz zastanawiam się, czy się odwoływać - mówi Faktowi Ewa Orłoś. Mój prawnik jest za tym, ale ja już jestem zmęczona tą batalią. Zostawiam to zatem prawnikom.
Sądowa wojna byłych małzonków ciagnie się od niemal dwóch lat. Nieuleczalna choroba porzuconej żony prezentera uniemożliwia jej podjęcie stałej pracy. Alimenty są więc jej jedynym źródłem utrzymania.
Nie można tu mówić ani o wygranej ani o przegranej - zapewnia Ewa Orłoś. Po prostu wniosek został złożony po to, by sąd miał pole manewru. Wiadomo, że jak się żąda dwa złote to sąd przyzna co najwyżej 90 groszy.