Postanowił pochwalić się tym w programie Męski punkt widzenia na Polsat Cafe. Czy może raczej wyżalić.
Płacę 9 tysięcy euro - powiedział. To chyba największe w Polsce alimenty.
Wygląda na to, że jesteśmy świadkami narodzin nowej świeckiej tradycji. Szlaki przetarł niezawodny Krzysio Ibisz, który lubi o sobie mówić jako o prekursorze różnych trendów. Ostatnio udało mu się wylansować modę na rybie usta w wersji męskiej oraz na licytowanie się kwotą miesięcznych alimentów. Sam płaci 13 tysięcy.
To więcej niż Maciej Orłoś, ale mniej niż Tiger. Czekamy na "coming outy" kolejnych panów z klasą.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.