Jak donoszą amerykańskie media, do sądu federalnego trafiło oskarżenie przeciwko niejakiemu Edisowi Kayalarowi, przyjacielowi byłej niani dwójki dzieci Cindy Crawford i jej męża Rande Gebera. Mężczyzna próbował wymusić pieniądze kradnąc z domu supermodelki zdjęcia jej 7-letniej córeczki Kayi, na których dziewczynka jest związana i zakneblowana...
Historia owych zdjęć jest zupełnie niewinna. Miały być one częścią zabawy w "policjantów i złodziei", w jaką była niania grała z podopieczną. O tym, że uwiecznia ją w trakcie zabawy Crawford nie miała pojęcia. Opiekunka tłumaczyła się potem, że fotografie były formą żartu.
Użytek z nich postanowił zrobić znajomy niani, Kayalar. Supermodelka nie zastanawiając się długo złożyła na niego doniesienie, które trafiło do FBI. Wcześniej próbowała załatwić całą sprawę polubownie, płacąc szantażyście 1000 dolarów za oryginalne kopie zdjęć. Ten jednak po kilku dniach wrócił po większą kwotę.
W międzyczasie Kayalar został aresztowany przez policję z Los Angeles za złamanie przepisów imigracyjnych i odesłany do ojczystych Niemiec. Stamtąd postanowił nadal szantażować małżeństwo, gdyż "nie miał innego wyjścia po tym, jak został deportowany". Zatelefonował do nich żądając... 100 tysięcy dolarów. Groził, że sprzeda zdjęcia mediom.
Nic nie zapowiadało, że Edis skończy tak marnie. W przeszłości pracował jako model dla jednej z niemieckich agencji. Nie wiadomo, co pchnęło go do szantażowania supermodelki. W dodatku w tak głupi i niesmaczny sposób. Policji w pokrętny sposób wyjaśniał, że na zdjęcia małej Kayi trafił przez przypadek. Od razu zaczął podejrzewać swoją kochankę, pracującą wówczas dla Crawford, o to, że wykorzystuje dziewczynkę...
Żaden z magazynów, którym próbował sprzedać fotografie, nie był nimi zainteresowany. Po ujawnieniu całej afery Kayalarowi, aresztowanemu przez niemiecką policję grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat.