Gdy już opadły pierwsze emocje jakie wywołał Zmierzch, a jeszcze nie wybuchł nowy szał w związku z premierą Księżyca w nowiu Robert Pattinson, sprawca całego zamieszania postanowił nieco otworzyć się przed fanami i ujawnić kulisy przygotowań do roli. Przyznał, że musiał ciężko pracować nad swoim ciałem ponieważ bardzo chciał aktywnie brać udział we wszystkich scenach akcji, jakie miały miejsce na planie pierwszej części sagi.
Gdy zaczęły się zdjęcia postanowiłem trenować, ponieważ chciałem mieć swój wkład w kaskaderskie sceny. A niektóre z nich były naprawdę niebezpieczne - wyznał w jednym z ostatnich wywiadów, wyjaśniając jednocześnie na czym polegał jego regularny trening.
Dużo biegałem, samo trenowanie zajmowało mi nawet do pięciu godzin dziennie. Przystopowałem dopiero gdy zacząłem chudnąć - zdradza ku uciesze swoich fanek. Szczerze mówiąc jestem całkiem dumny ze swoich mięśni brzucha [szkoda tylko, że na filmie na domalowane] oraz z tego, że pozbyłem się wszelkiego tłuszczyku - dodaje skromnie.
I znowu wraca do kwestii swojej osoby jako nowego symbolu seksu - Wciąż nie mogę zrozumieć tego całego zainteresowania moją osobą. To takie surrealistyczne. Szczerze, po pierwszym przesłuchaniu byłem pewien, że nie dostanę tej roli. Tym większe było moje zdziwienie, gdy zostałem wybrany.
Co za kokieteria. Bo przecież nie skromność.
