Doda pewnie odetchnęła z ulgą. Wczoraj jej były mąż pożegnał się z 10. edycją Tańca z gwiazdami. Jednak mimo dzisiejszej porażki Radek Majdan może być z siebie dumny. Mało kto spodziewał się, że raczej kiepsko rokujący bramkarz dotrwa aż do ćwierćfinału, poradzi sobie w tańcu i jeszcze zdobędzie sympatyków. Teraz może wkroczyć do show biznesu jako pełnoprawny "celebryta". Jak sądzicie, gdzie znajdzie sobie miejsce?
W pojedynku Urbańska-Mucha znów nastąpił zwrot - obie otrzymały takie same, wysokie noty jury (po cztery "10" za każdy taniec), lecz to Muszka zyskała większe uznanie widzów. Wysłano na nią ponad 1/3 wszystkich SMS-ów. Jednak to nad umiejętnościami Urbańskiej rozpływano się bardziej. Perfekcyjnie, perfekcyjnie! - cieszyła się Iwona Pavlović po jej tangu argentyńskim, które później chciała ocenić na 20 punktów.
Podczas gdy Nataszka tłumaczyła się w filmikach ze swego perfekcjonizmu i zapewniała, że uwielbia swojego partnera Jana Klimenta, Ania po raz kolejny zapewniała, że swoją pozycję w programie zdobywała od podstaw.
Mi to wszystko nie przychodzi łatwo. Ja to jestem raczej jak byczek Fernand - opowiadała o pracy nad paso doble z Rafałem Maserakiem.
Za tydzień półfinał, w którym z dziewczynami zmierzy się, dość niespodziewanie, Michał Kwiatkowski. Prawdziwa walka rozegra się zaś pewnie już bez niego, za dwa tygodnie.
Jak myślicie, która wyjdzie z niej zwycięsko?