Trwa ładowanie...
Przejdź na

LUBICZ: "Nie powinienem być ukarany!"

834
Podziel się:

"Mam w sobie kruchość wynikającą z nadwrażliwości, jak wielu artystów. Mam prawo do robienia głupich rzeczy."

LUBICZ: "Nie powinienem być ukarany!"

No i mamy następnego "rozdygotanego wewnętrznie chłopca". Po Romanie Polańskim wypada nam się wzruszyć nad losem biednego Tomasza Stockingera, który spowodował wypadek po pijaku i uciekł z miejsca zdarzenia. Gdyby nie złapała go policja, dalej by pewnie pił i jeździł. Dopóki ktoś by nie zginął.

Broniąć się Lubicz sięgnął po argumenty znane nam doskonale z obrony Polańskiego, "który kobiet o wiek nie pyta". Tłumaczy się, że jest wrażliwcem, któremu należy współczuć. Niestety, nie znalazł nikogo znanego, kto publicznie stanąłby w jego obronie. Więc opowiadać to musi sam. I dlatego wypada to wyjątkowo żałośnie:

Mam nadzieję, że to nie jest kara za grzechy - mówi wzruszony swoim losem w Gali. Nie wydaje mi się, że powinienem być za coś ukarany. Chyba mam w sobie jakąś kruchość wynikającą z nadwrażliwości, jak zresztą wielu artystów.

Lubicz ma szczęście, że jego życiorys tworzą scenarzyści. Ja żyję z dnia na dzień, jestem "żywą istotą", która, niestety, ma prawo do robienia głupich rzeczy.

- Co pan robił tamtego wieczoru?

- Siedziałem sam ze swoimi myślami.

- Dlaczego wsiadł pan za kierownicę po tym, jak wypił alkohol?

- Czysta głupota! Ale nie obudzę się nagle z tego nieprzyjemnego snu. Ja muszę sobie wybaczyć i żyć dalej - tłumaczy fakt, że sobie wybaczył.

Zabrakło nam najważniejszego pytania: Dlaczego uciekł z miejsca wypadku i co by zrobił, gdyby go nie złapali? Zamiast o tym Stockinger postanowił opowiedzieć o swoich problemach:

Popularność... - zawiesił głos. Ona męczy i nie męczy. Można czasami mieć wątpliwości, czy to jest zawód dla mężczyzny, poważnego, 50-letniego. Bo co ja robię? Głównie robię miny. Być może jestem w trakcie kryzysu wieku średniego?

Jak sądzicie?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(834)
WYRÓŻNIONE
gość
15 lat temu
żałosne...
gość
15 lat temu
przykre jest to ze przez takich ,,wrażliwych" palantów alkoholików giną niewinni ludzie, piłes nie jedż - proste bo możesz komus innemu wyrzadzić większa krzywde
gość
15 lat temu
nie powinien pic i jeszcze uciekac z miejsca zdarzenia ...wstyd...i sie jeszcze glupio tlumaczy
M
15 lat temu
Nietzsche tez zrobił z artysty (o ile "Klan" to sztuka) nadczłowieka... i jak wynika z historii nie sprawdziła się ta teoria... hehe żałosny pijak...
gość
15 lat temu
żenujący
NAJNOWSZE KOMENTARZE (834)
gość
15 lat temu
żałosne...
gość
15 lat temu
przykre jest to ze przez takich ,,wrażliwych" palantów alkoholików giną niewinni ludzie, piłes nie jedż - proste bo możesz komus innemu wyrzadzić większa krzywde
gość
15 lat temu
tak dalej a zrobimy Cię swiętym
M
15 lat temu
Prawo dla każdego jest takie samo, a przynajmniej powinno być.
M
15 lat temu
Nietzsche tez zrobił z artysty (o ile "Klan" to sztuka) nadczłowieka... i jak wynika z historii nie sprawdziła się ta teoria... hehe żałosny pijak...
Benignabloogp...
15 lat temu
Jest żałosny. Powinien odejść z Klanu.
psy.............
15 lat temu
hahahaha
gość
15 lat temu
nie powinien pic i jeszcze uciekac z miejsca zdarzenia ...wstyd...i sie jeszcze glupio tlumaczy
gość
15 lat temu
Ty stary ciulu,Ty się puknij w ten g***i łeb
gość
15 lat temu
żałosna gnida ! Prawie aktorzyna
gość
15 lat temu
od przynudzania w beznadziejnym serialiku,nikt sie jeszcze nie stal wiekopomnym artysta
gość
15 lat temu
Prawdziwy artysta posiada "kruchość i wrażliwość" Niestety u Stockingera nie ma ani jednego ani drugiego tylko arogancja i bezczelność połączona z głupotą.
gość
15 lat temu
żenujący
gość
15 lat temu
Przykra sprawa, bardzo dobry artykuł. Nikt jak dotąd nie zastanowił się jak to się dzieje, że na naszych drogach ginie najwięcej ludzi. Oficjalnie winne jest wszystko inne (drogi, wiatr, deszcz...). Wielu kierowców uważa że oni są najważniejsi, wyprzedzają na trzeciego, przejeżdżają na czerwonym bo przecież oni zdążą, wjeżdżają na zapchane skrzyżowanie, itd.
...
Następna strona