Marta Mandaryna ogłosiła kilka dni temu, że jest artystokratką z Kresów. Babcia-szlachcianka nauczyła ją "manier" i wpoiła, jakim nożem smaruje się masło. Kolejnych lekcji udziela jej nowy facet, "książę", pozujący z nią do nowobogackich sesji zdjęciowych przy wynajętym pałacyku.
Oto kolejny dowód na to, jak wysoko mierzy teraz Marta. Będziemy mogli ją obejrzeć w grudniowym CKM-ie. Jak przystało na przyszłą księżną, zasłoniła sobie sutki plasterkami.
Do sesji zdjęciowej w skórzanych strojach dołączony będzie wywiad, w którym Marta z chęcią opowiada o swoich nowych, silikonowych piersiach. Na pytanie przedstawiciela magazynu, czy sztuczne piersi poprawiają doznania seksualne odpowiada:
Nie żartuj. Dzięki silikonowym wkładkom kobieta czuje się bardziej pewna siebie, ładniejsza. Ale w żaden sposób nie poprawia to kobiecych doznań w łóżku. Duże piersi sprawiają, że kobieta czuje się kochana przez mężczyznę, z którym sypia.
Bez komentarza...
A to poprzednia okładka z Martą. Wtedy była jeszcze ze swoim czerwonowłosym księciem: