Już od dłuższego czasu amerykańcy dziennikarze piszą, że Tom Cruise nie jest zadowolony z faktu, że kariera jego żony rozwija się w najlepsze. Po kilkuletnim urlopie macierzyńskim Katie Holmes wróciła do Hollywood i nie ma żadnego problemu ze zdobywaniem kolejnych ról. Gwiazdor, któremu trudniej znaleźć zatrudnienie, wymyślił jednak idealny sposób, by mieć żonkę na oku. Chce jej powierzyć rolę czarnego charakteru w kolejnej odsłonie Mission: Impossible.
Aktor, który jest równocześnie producentem serii, już kiedyś wspomniał, że chciałby z niej zrobić coś na miarę filmów z Jamesem Bondem. Na razie nie zamierza jednak wymieniać odtwórcy głównej roli, dlatego sam jeszcze raz wcieli się w Ethana Hunta.
Tom jest bardzo podekscytowany i chce nadać serii filmów nowy kierunek - powiedział przyjaciel gwiazdora. Katie ma być tego częścią. Chciał z nią współpracować już od dłuższego czasu, ale uważał, że zagranie pary w jakiejś banalnej komedii romantycznej byłoby po prostu nudne.
Z pewnością świetnie by się bawili. Praca przy kolejnym filmie o przygodach agenta mogłaby poprawić stosunki między nimi - dodaje źródło.
Obsadzenie żony w roli własnego przeciwnika wydaje się interesujące. Jednak w przypadku toksycznego i fanatycznego wyznawcy scjentologii ten pomysł brzmi niebezpiecznie.