Od dnia śmierci, czyli prawie od 5 miesięcy nazwisko Michaela Jacksona nie schodzi z pierwszych stron gazet na całym świecie. Najpierw emocje wzbudzały przyczyny jego śmierci, następnie kwestia pozdziału jego majątku. Teraz jego postać znowu wraca za sprawą samobójstwa Evana Chandlera, którego syn, Jordy w 1994 roku oskarżył Michaela o molestowanie seksualne.
65-letni Chandler został znaleziony z raną postrzałową głowy w swoim mieszkaniu w New Jersey. Mężczyzna leżał w łóżku, w ręce trzymając broń.
Samobójstwo popełnił 5 listopada, ale dopiero teraz wiadomość tym przedostała się do mediów. Policja nie wątpi, że było to samobójstwo: Nie ma podejrzeń, że mogłoby być inaczej - potwierdza policyjne źródło. Obok jego ciała leżała broń. Zginął od rany postrzałowej z boku głowy. Nie było żadnego listu pożegnalnego. Policjanci znaleźli na miejscu silne leki .
Sprawa jest bardzo tajemnicza, tym bardziej że powraca wciąż nie do końca jasna sprawa molestowania Jordy'ego. Oskarżenia wówczas 13-letniego chłopca mocno zachwiały pozycją Jacksona. Sprawa nigdy nie trafiła do sądu. Rodzinę Jordy'ego udało się "udobruchać" sumą 22 milionów dolarów. *Obie strony podpisały ugodę, a Jordy *zobowiązał się już nigdy nie wypowiadać w tej sprawie.
Co dziwniejsze, ojciec chłopca po zainkasowaniu pieniędzy poddał się serii operacji kosmetycznych, niczym Michael. Główny bohater skandalu, 29-letni dziś Jordy zamieszkał na Long Island pod zmienionym nazwiskiem i zerwał wszelkie kontakty z ojcem. W 1996 roku, czyli dwa lata po oskarżeniu Michaela Jordy złożył przeciw ojcu wniosek do sądu o zakaz zbliżania się. Tłumaczył, że zaatakował go ciężarkami. Niedługo potem Evan próbował wyciągnąć od Jacksona i jego ówczesnej żony Lis Marie Presley kolejne pieniądze, 60 milionów za to, że wypowiadali się w sprawie oskarżeń o molestowanie.
Najlepiej tę tajemniczą sprawę podsumował jeden z oficerów policji obecnych przy oględzinach ciała Chandlera: Tragedia nie oszczędziła nikogo z zamieszanych w tę sprawę.