Już kilka miesięcy temu pisaliśmy, że związek Paris Hilton i Douga Reinhardta jest wyjątkowo burzliwy. Para już kilkakrotnie rozstawała się i schodziła ponownie – w ich relacjach pogubiły się nawet brukowce. Po jednej z imprez para wszczęła pijacką awanturę, która obudziła całą okolicę. Zaniepokojeni wrzaskami sąsiedzi wezwali policję, gdyż bali się, że może dojść do rękoczynów. Sytuacja powtórzyła się zeszłej nocy.
Paris i Doug pojawili się na imprezie, która miała wypromować nową linię urządzeń do układania włosów sygnowanych imieniem dziedziczki. Przed kamerami zachowywali się wzorcowo. Inaczej wyglądał ich powrót do domu.
Nad ranem do domu Hilton została wezwana policja. Jeden z sąsiadów zeznał, że słyszał krzyki dochodzące z podjazdu do posiadłości gwiazdy. Kiedy wyjrzał przez okno, zobaczył, jak Paris awanturuje się z Dougiem. Kiedy ten wsiadł do samochodu i zaczął odjeżdżać, wrzeszczała, by nie ważył się od niej odchodzić. Doug wysiadł samochodu i zaczęła się szarpanina. Po kilku minutach wrzasków, przekleństw i gróźb para weszła do środka.
Po chwili pod domem Paris zjawiła się policja. Z dokumentów wynika, że skończyło się na rozmowie i upomnieniu. Ponoć Hilton tuliła się do chłopaka i oboje byli w doskonałych humorach. *Może to tylko taka ich gra wstępna? *