Jako pierwsi znamy całą prawdę o światowej karierze Anety Piotrowskiej! Znana z popularnego programu tancerka twierdzi, że nie zatańczy w Stanach, bo... zaproponowano jej za słabe warunki:
Nie zatańczę w Stanach, bo zaproponowano mi za słabe warunki i nie chcę wyjeżdżać z Polski na kilka miesiecy i zostawiać tu wszystkiego.
Aneta stanowczo zaprzecza też plotkom, że nikt jej do Stanow nie zapraszał i że miała się tam wkręcić przy pomocy swojego znajomego.
Pojechała tam negocjować! Jest zdziwiona, że ktoś rozsiewa o niej tak krzywdzące plotki - mówi nasz informator. Zamiast tańczyć w Stanach, woli zostać w kraju, bo już w marcu otwiera w Warszawie swoją szkołę tańca.
Jasne, wszystko to rozumiemy. Tylko po co było mówić w wywiadzie dla Gali:
Wyjazd do Los Angeles. Tam mnie jeszcze nie było. Udział w wysokobudżetowym show. Mówi się, że polska edycja jest na najwyższym poziomie m.in. dlatego, że gwiazdy pracują do upadłego. Amerykanie są mniej ambitni, czasem podobno im się nie chce, mają lunch, zakupy, spotkanie. Już ja im pokażę. Zdyscyplinuję ich, siłą wyciągnę z łóżka.
Teraz, czego by nie powiedziała - o szkole tańca, o niewystarczających pieniądzach zaoferowanych jej w USA, i tak większość osób pomyśli, że po prostu jej tam nie chciano.