Ostatnio mozna obserwować prawdziwy wysyp "gwiazdorów" w średnim wieku, którzy postanowili rzucić stare żony dla nowych, młodszych. Szkoda, że obok Maxi Kazia znalazł się wśród nich Robert Korzeniowski, który swoimi sukcesami olimpijskimi, wytrwałością i medialną skromnością podbił serca milionów Polaków.
Niestety, w wieku 41 lat wdał się w romans. Jego porzucona żona dość szybko zareagowała na to upokorzenie, składając w sądzie pozew rozwodowy. Odbyła się już pierwsza rozprawa, obecnie trwają mediacje. Czyli targi o pieniądze.
Małżonkom wyznaczono mediatora sądowego a następna rozprawa czeka ich w marcu - mówi Twojemu Imperium znajomy byłej pary. Myślę, że nie jest to na rękę Robertowi, który chciałby się rozwieść jak najszybciej, by poślubić inną kobietę.
Z przeciągania sprawy nie jest także zadowolona jego żona Agnieszka: Mam nadzieję, że Robert opamięta się i skończy tę farsę z klasą - powiedziała przerywając milczenie.
Życzymy jej jak najwyższych alimentów.