Maciej Orłoś jest taki słodki i uprzejmy... W telewizji. A jaki jest naprawdę? O tym mówi jego żona, przerywając milczenie. Wspominaliśmy już, że jest nieuleczalnie chora i nie może pracować. Wszystko przez komplikacje, które wystąpiły w czasie ciąży. Niestety, mąż nie okazał jej żadnego wparcia, zasłaniając się obowiązkami zawodowymi.
Pierwszy poważny kryzys w ich związku przyszedł po śmierci drugiego dziecka Orłosiów, które przeżyło tylko dwa tygodnie.
Skulona w kącie pod prysznicem nie płakałam, ale wyłam jak zwierzę - wspomina w wywiadzie dla Olivii żona prezentera. Z tragedią musiała sobie radzić sama, gdyż mąż zniknął, nie informując nikogo, dakąd ani na jak długo się wybiera. Aby ukoić ból po stracie dziecka, Ewa Orłoś zdecydowała się na kolejną ciążę. Niestety wystąpiły komplikacje:
By uratować dziecko musiałam leżeć plackiem. Najgorsza była świadomość, że przez to wszystko muszę przejść sama. Czułam, że Maciek oddalił się ode mnie, bo jego wizyty stawały się coraz rzadsze.
W ósmym miesiącu wystąpił krwotok, koniecznie było cesarskie cięcie, po którym zapadła w śmierć kliniczną. Po przebudzeniu okazało się, że jest w połowie sparaliżowana. W wyniku tych komplikacji nastąpił nawrót ciężkiej choroby, która wydawała się już zaleczona. Konieczna była operacja, a następnie długa rekonwalescencja.
Starszy syn podawał mi jedzenie, prowadził do łazienki. *Mąż, ciągle nieobecny, zasłaniał się zawodowymi obowiązkami. *Oczekiwałam wsparcia, ale nie mogłam od kogoś, kto sam nie czuł takiej potrzeby, żądać poświęcenia.
Wkrótce potem mąż zostawił ją chorą, z dwójką dzieci. Ewa Orłoś do tej prory nie może się z tym pogodzić:
Często mówiła, że jego związek z Joanną szybko się rozpadnie - mówi Na żywo jej znajoma. Liczyła na taki finał i nie może pogodzić się z fatem, że Joanna od 6 lat jest żoną Macieja, mają syna i córkę. Czuje żal, że z nią tak nie potrafił. Ona uważa, że Maciej powinien być odpowiedzialny za nią i ich synów.
To smutne, że tacy ludzie są powszechnie lubiani i szanowani.