Coraz więcej starzejących się gwiazdorów uważa, że wiecznie młody wygląd jest wręcz ich obowiązkiem zawodowym. Udowadnia to żałośniejszy z miesiąca na miesiąc Krzysio Ibisz. Wygląda na to, że kolejny na liście będzie... Janusz Józefowicz.
50-letni choreograf jest zmotywowany wiekiem swojej o 18 lat młodszej żony oraz brakiem propozycji zawodowych ze strony stacji telewizyjnych. Postanowił więc... pozbyć się zmarszczek.
Istnieją różne sposoby na rozwiązanie tego problemu, w tym także nieoperacyjne. Ze słów jego znajomych, które cytuje Fakt, można jednak wywnioskować, że choreograf zdecydował się na zabieg dla prawdziwych twardzieli i postanowił oddać się w ręce chirurga plastycznego. A to przeważnie oznacza lifting.
Nie wierzyłam własnym uszom. Po co mu to? - pyta zdumiona znajoma Józefowicza.
Myślicie, że naprawdę w czymś mu to pomoże? Nie lepiej starzeć się z godnością? Przecież twarz faceta (zwłaszcza przystojnego) z wiekiem nabiera tylko charakteru.
Spójrzcie na "odmłodzonego" Krzysia - czy naprawdę warto zachowywać pozory chłopięcości takim kosztem?