Żeby była jasność - takie spostrzeżenia wcale nie sprawiają nam przyjemności, bo Joannę Liszowską bardzo lubimy. Tym bardziej nie możemy więc zrozumieć, dlaczego pozwala na to wszystko stylistom. Podczas finałowego odcinka Jak ONI Śpiewają największą atrakcją okazała się jej nowa, "żałobna" fryzura i potężne, masywne uda ledwie przysłonione anemicznymi frędzelkami. Przy takiej figurze takich rzeczy nie powinno się robić...
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.